piątek, 3 marca 2017

Elle, reż. Paul Verhoeven

Elle, reż. Paul Verhoeven 

No i jest kawałek dobrego kina psychologicznego. Opisywanie tego jako thrillera jest drobnym nadużyciem, chociaż faktycznie są elementy dreszczowca i to ładnie rozegrane, nieschematycznie. Przede wszystkim jednak ludzie porównują to do Pianistki, nie bez racji, choć także nie przesadzałbym. Ze swojej strony zestawiłbym to także z Ostatnim tangiem w Paryżu, a może pokątnie i trochę przekornie do Piękności dnia.
Bardzo ciekawa analiza psychologiczna bohaterów. Ta kobieta nie jest wcale jakimś bezwzględnym potworem, jak w opisach. Jest po prostu pewna siebie i otwarta na życie. Agresji u niej nie zauważyłem. A warstwa erotyczna? No i właśnie po pierwsze trzeba by zrobić solidną analizę scenariusza pod kątem powiązań bohaterki i pod kątem użytej symboliki. Obraz jest świetnie przemyślany. Jeśli kogoś interesuje psychologia, znajdzie tu bardzo interesujące studium. Ale można też oczywiście obejrzeć po prostu jako ciekawą historię o zagrożeniu. Tak czy inaczej warte polecenia.

7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz