sobota, 9 kwietnia 2016

Un illustre inconnu (Nikt znikąd), reż. Alexandre de La Patellière, Matthieu Delaporte

Un illustre inconnu (Nikt znikąd), reż. Alexandre de La Patellière, Matthieu Delaporte

Dość przynudny dreszczowiec, który nie tyle utrzymuje napięcie, co irytuje kolejnymi decyzjami bohatera. Zamiast obawiać się o jego losy, myślę w kółko „w co ten idiota się znowu pakuje, zaraz wpadnie i nie wiadomo jak się wytłumaczy”.
Jeśli chodzi o interpretację – nie mam pojęcia, czy istnieje takie zaburzenie, jak sportretowane w fabule. Raczej szukałbym tu metafory, tylko że – metafory nie wiem czego. Jeśli sprawa dotyka tego konkretnego człowieka i nikogo więcej, to psu na budę się nawet nie przyda taka metafora. A jeśli ma mieć szersze zastosowanie – to co? Jakaś alienacja? Rozproszenie osobowości postmodernistycznego obywatela wielkiego miasta? Miałem parę innych pomysłów, ale żaden nie uzasadniał nakręcenia takiej historii. Może ktoś wyciągnął z tego filmu więcej, ale ja wyciągnąłem czwórkę.

4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz