Death Wish (Życzenie śmierci), reż. Eli Roth
Przyzwoicie zrealizowane widowisko, które dostałoby może i szóstkę, gdyby nie tło oryginału. Oryginał, wiem, ogląda się dziś znacznie gorzej niż wtedy, kiedy się rodził, a może to złe nawyki widza współczesnego. Tak czy inaczej ten oryginał jest już legendarny, a tu zrobiono z tematu coś w rodzaju wesołego Rambo. Może to też - szerzej - pokazuje generalny stan kina kryminalnego. Postarano się co prawda o wystarczającą ilość zmian w fabule, żeby nie zanudzić kogoś, kto pamięta pierwowzór, ale... sami rozumiecie.
5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz