Naam Shabana, reż. Shivam Nair
Utrzymany w konwencji bondowskiej film szpiegowski, tyle, że "Bondem" jest dziewczyna. Zaczyna się dość mechanicznie i zapowiada się słabo, ale później się rozkręca. Trzeba pamiętać, że to ma dwie i pół godziny, a więc jest czas na to rozkręcanie.
Bondowskie rozwiązania narzucają pewną bajkowość, ale to nie ma być kino realistyczne, jak nie przymierzając Sicario, to ma być bajeczka i jako taka jest zrobiona naprawdę dobrze. Oczywiście trzeba pamiętać (nigdy dość przypominania), że to kino indyjskie i że nawet bajeczki opowiadają trochę inaczej niż robi się to w Europie i USA. Jeśli lubi się lub co najmniej toleruje ten folklor, to jest to bez wątpienia solidnie i sympatycznie poprowadzony film.
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz