wtorek, 23 sierpnia 2016

Money Monster (Zakładnik z Wall Street), reż. Jodie Foster

Money Monster (Zakładnik z Wall Street), reż. Jodie Foster

Jodie Foster uparła się na reżyserowanie filmów, co niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Mówię „niekoniecznie”, bo za mało widziałem, ale po projekcji Zakładnika nie czuję się zachęcony. Coś dziwnego dzieje się tam z montażem i pracą kamer. W całym filmie przeważają ujęcia „telewizyjne”, plany (zwykle średnie i bliskie) przeplata się bez szczególnego wdzięku, obraz spłaszcza się przez to i traci na dynamice. Niemal całość dzieje się w pomieszczeniach, wymaga tego scenariusz, ale z jakiegoś powodu efekt jest „zduszony”, nawet tam, gdzie kamera wychodzi z atelier na ulicę. Jednak i ta ulica wygląda jak atelier, a plan filmowy jak przygotowany do średnio- lub niskobudżetowej produkcji.
A fabuła? Sprawny, choć prosty scenariusz, przejaskrawiony – ale to cecha gatunku. Dało się to oglądać, aktorstwo było przyzwoite, dialogi nie najgorsze. Ten rodzaj filmu, sprawnie zrealizowany, jest po prostu dobrą sensacją. Niesprawnie zrealizowany – staje się drugoligowcem z nieprzyzwoitym budżetem i niepasującą, gwiazdorską obsadą.
Najmocniejszym punktem wydaje się płaszczyzna ekonomii współczesnej, film zdaje się nawiązywać do nieco spóźnionej mody na krytyczny opis systemu finansowego. Kino zaangażowane? Jeśli tak, to jeszcze gorzej, bo wątek został słabo rozegrany.
Miałem ostatnio pytanie o długość moich recenzji. Nawet na bloga pisuję czasem dłuższe teksty, ale w takich przypadkach jak Money Monster – po prostu nie ma o czym.

4/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz